Po czym idę do kina i okazuje się, że na najwyższym poziomie była tylko promocja tego filmu... ani oryginalny, ani śmieszny, kilku aktorów jedynie zagrało w miarę przyzwoicie, stąd 3 a nie 1
Dokładnie! podzielam Twoją opinię. ode mnie 4 z uwagi na Popławską i montaż. ale ani śmieszne ani godne polecenia.
Cieszę się bardzo, że ktoś jeszcze myśli podobnie, bo rzeczywiście Magda Popławska to największy plus tego słabego filmu. Pozdrawiam!
Popławska, Żmijewski i podobała mi się gra matki tego kelnera. Reszta filmu tragedia.
Dokładnie! A najbardziej czuję się oszukany tymi zachwytami po pokazie na festiwalu w Gdyni. Widać, że poustawiane i dęte są te nagrody na potęgę
Aktorzy się starali jak mogli, ale słabego scenariusza niestety czasami nie da się udźwignąć w żaden sposób. Paździerz.
Otóż to - czułem się, jakby krytycy napluli mi w twarz zalecając ten produkt filmopodobny. Dotąd polegałem na ich opiniach, ale ta kropla przelała czarę goryczy.
To miałem tak samo. Powiem Ci, że chciałbym stanąć nad tymi wszystkimi cwaniakami, którzy między sobą nagrody rozdają i na siłę promują "swoich" żeby spojrzeć na nich z pogardą i politowaniem, splunąć im pod nogi i pójść w cholerę.
film dla krytyków i koneserów. Dla jednych wybitny i znajdą argumenty na to, dla innych paździerz. Generalnie film trudny w odbiorze ale ma niesamowitą warstwę filozoficzną. A że nieśmieszny? A dlaczego tragikomedia ma być śmieszna?
Niech sobie robią takie filmy, niech dostają przy nich orgazmu, niech się koneserują, ale nie za moje pieniądze.
A z jakiej racji są to TWOJE pieniądze? Przecież oni są dorosłymi ludźmi i samodzielnie na siebie zarabiają. A poza tym film naprawdę bomba 8/10.
No tak, ale reklamowano go jako właśnie komedie... z nagrodami... wiesz, ja już przestałem w te wszystkie "spontaniczne" nagrody wierzyć...
Dołączam do grupy, która oglądając ten film myślała "skąd te zachwyty?". Owszem, kilka razy się uśmiechnąłem, ale to wszystko. Film do obejrzenia i szybkiego zapomnienia
To jak kilka lat temu gdy hakerzy opublikowali listy czołowych przedstawicieli hollywódzkiego studia i tam była korespondencja Clooneya do głównej prezes firmy, który przepraszał, że taki nudny film nakręcił i ją ostrzegał, że będzie katastrofa, a ona mu na to, że luz, że się reklamę zrobi i pozytywne recenzje, to film stratny nie będzie i tak też faktycznie było.
Podobnie bym powiedział, że stowarzyszenie filmowców polskich to taka grupa wzajemnej adoracji, nawet jak debiutant niby tworzy to on sam z siebie nie miałby przecież takich pieniędzy i takich nazwisk by nie skusił, wiadomo, że to doświadczeni producenci i patroni zezwolili, żeby wyprodukować takie badziewie, no i później jak wiadomo, że za tym stoi jakiś zasłużony producent, to przecież nikt nie skrytykuje i tak wszyscy się chwalą i później tylko płacz, że nie ma pieniędzy na wysokobudżetowe produkcje, no bo kasę to zarabiają prywatne produkcje TVNu czy Patryka Vegi, niepowiązane z tą zamkniętą kliką, mieszane z błotem przez krytyków, ale jednak chętnie oglądane przez widzów. No i gdzie tu droga? Pewnie, niech krytycy sobie chwalą, a później i tak tego nikt nie ogląda.
Ale oczywiście! Grupa wzajemnej adoracji to najlepsze określenie! Rozdają sobie nagrody między sobą, recenzentów i krytyków mają albo w kieszeni albo w jakimś towarzyskim układzie i myślą, że "ciemny lud" wszystko kupi... k... mać...
Zgadza się, ten film to totalne rozczarowanie, a porównywanie go z Dzikimi historiami jest nieporozumieniem.
No dokładnie! Myślą, że rzucą takie porównanie i wiesz, ludzie uwierzą i złapią się na ten "cienki" lep... Szkoda gadać
Tylko kto mi odda kasę za bilet? ;/ W promowanie tego beznadziejnego filmu jako niesamowicie dobrej komedii zaangażował się np. Marcin Meller, mam ochotę zapytac co go tak bardzo zachwyciło w tym gniocie.
Czyli masz chęć zrobić to samo co ja.... Wk... mnie jak widzę, jak działający na zlecenie (i na pewno nie bezinteresownie...) dziennikarze zachwalają jakieś średnie albo wręcz słabe filmy... Zwykłe prostytutki i oszuści
Banda polskich malkontentów. No sorry, ale zostałem sprowokowany. Od góry do dołu w tym wątku oceny 3, 4... serio? Gatunek filmu jest daleki od moich ulubionych, ale zasługuje na to 7 chociaż. Dlaczego? Po pierwsze dobrze zagrany, bardzo dobrze wręcz - porównajcie sobie z Szycem, Karolakiem czy Adamczykiem w 90 procentacg polskich durnych komedii... Karolak nieźle wypadł jako Gwiazdor w tym filmie o Świętach. Nieważne. Dalej - niezła historia, fajnie splecione wątki, świetny montaż, kilka scen naprawdę niełatwych, jak ten najazd kamery wokół stołu i każda z kwestii wypowiadana przez aktorów wypada przy tym naturalnie, a scena krótka nie jest, więc pracowali pewnie nad tym trochę... I jeszcze jeden plus - gorzki posmak śmiesznych z założenia scen, bo w większości z nich można dostrzec jakiś dramat jej towarzyszący. Najlepszy na to przykład to chyba cam girl Kamila. Bdb rola. I niejedyna. Naprawdę przemyślcie ludzie czasem swoje oceny. Kac Wawa czy Gulczas oraz 80 procent produkcji tego typu to jedno, ale nie wruzucajmy z przyzwyczajenia wszystkiego do jednego wora i dostrzegajmy pewne różnice, co?
Gulczas czy Kac wawa też nie były wcale takie złe - to jest właśnie wrzucanie do jednego wora, bo iluś tam krytyków tak uznało i wszyscy od razu bezmyślnie po tych filmach jadą. Gulczas był wesołym filmem, tak samo jak poszczególne sceny z Kaca, zwłaszcza, ze były to filmu o innej tematyce niż typowe polskie komedie romantyczne. Atak paniki mi się nie podobał, ale tragiczny nie był, za to był przesadnie wychwalany przez grupę krytyków, a tego tez nie lubią - u nas nie ma obiektywnych ocen, nie ma szarości, tylko - albo opinie na pograniczy hejtu albo niezrozumiałe ochy i achy.
Koleżanko, zacytuję siebie jeszcze raz: "zwłaszcza, ze były to filmy o innej tematyce niż typowe polskie komedie romantyczne". Po prostu były to filmy o czymś innym, chociaż w tym drugim był jakiś tam wątek miłosny. Nie były to filmy ani wybitne, ani tak złe jak chciano je przedstawić, a już robienie w koło nich wielkiego halo to w ogóle nieporoumienie
"Obiektywne opinie"????? Oksymoron czystej wody. "Gulczas..." i "Kac WaWa" nie takie złe? Nie no, spoko. Życzę udanego seansu "Niezniszczalnych 14".
A czy ja napisałem, że były cudowne? Były zwykłe, ale wejścia z Mariuszem w Gulczasie były świetne, sam Gulczas też się obronił naturalnością, kilka scen z Kaca też było niezłych i tyle. Robienie koło takich filmów wielkiego halo to głupota. Złe to było Pokłosie, bardzo jednostronne i przegięte fabularnie, o wartościach historycznych nie wspominając
"Żyd Süss" też miał ciekawe sceny, co nie czyni go filmem atrakcyjnym, potrzebnym (zależy kiedy i komu - to inna sprawa), tym bardziej dobrym. Przypadki chodzą po Gruzach, znaczy po ludziach. O czym to świadczy? O niczym. Masz moją sympatię za konsekwencję swoich opinii, to na pewno. No i? No i nic. ...i właśnie oba były niezwykłe. Niezwykle złe. "Gulczas..." to nadal denny gniot z humorem o lotach niższych od depresji (ale co kto lubi), ze szkolnymi błędami realizacyjnymi, ze światłem z budowlanych jupiterów i kręcony chyba vhs'em; "Kac..." to nadal debilna pomyłka m.in. za moje i Twoje pieniądze - o niczym i po nic. Film, którego wstydzą się sami twórcy (oczywiście oprócz Piotra Czai - z napompowanym do granic możliwości samouwielbieniem). Na dodatek plagiat w kilku miejscach - i tu się już nie czepiasz, nie boli Cię spuszczenie w klozecie masy pieniędzy, bo się dwa razy uśmiechnąłeś na seansie. Spoko, Twoja brocha, każdy ma prawo, etc., itp., itd. "Pokłosia" nadal nie widziałem, nie wypowiem się. Natomiast mimo to, nie sądzę, by był to dobry materiał dla porównań z lekką komedią "Ataki paniki", tym bardziej z odpadami w typie "Gulczasa...". To, jakby, inny kaliber, nie sądzisz? "Słoneczny patrol" i "Listę Schindlera" też porównujesz?
Koleś broni Kac Wawy i Gulczasa bo "nie takie złe". Naprawdę WSPANIAŁY autorytet filmowy. Tak jak większość z was tutaj.
"Gulczas czy Kac wawa też nie były wcale takie złe".
No i twoja opinia na temat Ataku Paniki straciła całą wiarygodność
dałem 5, bo nie chciałem skrzywdzić kilku aktorów. Natomiast zgadzam się w 100% - kolejna polska produkcja ze świetnymi ocenami krytyków i słabymi ocenami widzów. Najlepszą moja oceną będzie to, że 3 razy wstawałem i chciałem wyłączyć, ale dawałem mimo wszystko szansę. Nie wiem czy słusznie.