I kto by pomysl, Wes Craven i wzruszajacy melodramat?...A jednak, i to z wielkim sukcesem. Film nie mial by trj sily, ktora posiada, gdyby to nie byla historia prawdziwa. Roberta ma prawdopodobnie dosc trudny charakter w bliskim wspolzyciu. Chce miec osobe, ktora kocha na wlasnosc. Pewnie dlatego zostawil ja maz, a pozniej przyjaciel i kochanek, nie gotowi oddac calych siebie. I dobrze sie stalo, oczywiscie z perspektywy czasu. Zycie dalo jej kopniaka, a ona teraz ratuje muzyka umysly i dusze biednych dzieci z Harlemu. Ma niezwykla sile i cierpliwosc.
Cala jej niesamowita osobowosc w fenomenalny sposob oddala na ekranie Meryl Streep. Ona jest po prostu genialna.
Dodatkowo wspaniala muzyka na skrzypcach, a na deser min. Itzaak Perlman i Isaac Stern ze smyczkami w dloniach.