W scenie zabójstwa taksówkarz (Jan Tesarz) ściąga prawego buta i zdejmuje skarpetkę. W następnym ujęciu na zbliżeniu widać, że jego lewa stopa jest bosa, a prawa jest w bucie.
Dozorca zwraca się do taksówkarza (Jan Tesarz) per "Panie Marianie". Tymczasem z ogłoszonego wyroku wynika, że nazywał się on Waldemar Rykowski.
Piotr (Krzysztof Globisz) stwierdza w rozmowie z sędzią (Zdzisław Tobiasz), że rok wcześniej był w tej samej kawiarni, co Jacek (Mirosław Baka) w dniu morderstwa. W celi śmierci dowiadujemy się jednak, że od dnia morderstwa do dnia, w którym zapadł wyrok, minął zaledwie miesiąc.
Film kręcono w Warszawie i Siedlcach (Polska).
Film wszedł na ekrany kin na miesiąc przed wykonaniem ostatniej kary śmierci w Polsce.
Drastyczne sceny egzekucji, dobitnie ukazane w filmie Kieślowskiego, tak wstrząsnęły ówczesną władzą w Polsce, że w 1988 roku postanowiła ona wprowadzić faktyczne moratorium (zawieszenie) na wykonywanie kary śmierci (nie zostało ono jednak wydane przez żaden konstytucyjny organ władzy publicznej), które po wejściu w życie ustawy z 1995 roku, o zmianie Kodeksu karnego, nabrało mocy prawnej i przekształciło się w moratorium ustawowe. Natomiast Kodeks karny z 1997 roku już nie przewiduje kary śmierci.