Dlaczego w tym filmie wszyscy są zawsze spoceni? Czy to celowy zabieg, np. w celu dodania bohaterom męskości, albo dramatyzmu przedstawionych sytuacji?
A sam film słabiutki i prosty jak konstrukcja cepa. Wczoraj oglądałem pierwszy raz i rozumiem kult jakim obrósł (dla dzieciaków latanie myśliwcami to musiało być COŚ), ale ja - czyli ktoś pozbawiony sentymentu widzi tu prostą historyjkę o typowym koguciku, który poszedł do woja i przy okazji zakochał się w sumie w jedynej dostępnej tam kobiecie. Po drodze mała tragedia, ale wszystko kończy się zgodnie z prawidłami epoki soczystym happy endem przy zachodzącym słońcu.