Nigdy nie była piekna.

W latach 80 i 90 Meg była dla mnie nieomalże idealnym uosobieniem piękna delikatnej kobiecej urody i miała w sobie jakiś niesamowity urok i magnetyzm.Ostatnie jej filmy, niestety nie pozwalają mi dostrzec tego uroku bo zamaskowała swą prawdziwą twarz tonami botoksu...Szkoda , wolał bym ją oglądać pomarszczoną ale naturalną niż tą sztuczną...

No i tak kończą aktorki, które zamknęły się w jednym gatunku, komedii romantycznej. Nie ma co napisać to wszyscy piszą o botoksie.

http://l.yimg.com/ea/img/-/120118/meg_ryan_17hcmcl-17hcmd9.jpg?x=400&q=80&n=1&si g=jgrVrcV5Q3jYTZVAZpX2Sw--
Aż się serce kraje... :(

pokaż mi swoje zdjęcie pośmiejemy się z Ciebie :)!!

do reszty ... ja cenie Meg za talent i grę aktorską a nie za wygląd. Jeśli to jedyny interesujący was temat to współczuje wam ograniczonych horyzontów. zgaduje że nie widzieliście zbyt wielu filmów z jej udziałem skoro tak powierzchownie się wypowiadacie :)

Ja się z niej nie śmieję a raczej ubolewam nad faktem, że taka świetna aktorka, która ma poczucie humoru i (jak mi się wydawało) nie zważała na to co mówią o niej ludzie, dała się złapać i zrobiła z siebie TO, chociaż z pewnością nadszarpnięta zębem czasu wyglądałaby o wiele lepiej.
P.S. Na zdjęciach zawsze wychodzę jakbym spadła z krawężnika, więc oszczędzę ci tego widoku, żebyś przypadkiem nie miała koszmarów :D