Nastolatek-geek-komando MacGyver-pożal-się-boże. Serial do bólu przypomina próbę rebootu Nieustraszonego - wciśnięcie serialu na siłę w XXI wiek.
-1/10 za profanację wspominień.
Osobiście nie jestem fanem oryginału, i nie przeszkadza mi też umiejscowienie akcji - Ale przeraziła mnie aż taka głupota scenarzystów, wystarczyło obejrzeć 1 odcinek i podajże 3 odcinek pierwszego sezonu .
Pierwszy odcinek 30 minuta 30 sekunda .
Od wczoraj przeglądam go sobie na szybko i coraz to nowsze triki Angusa mnie rozwalają.
W drugim sezonie laserem wymontowanym z pecetowej nagrywarki połączonym z latarką wyciął dziurę w dachu i zwiał nią przed bandziorami , z odcinka na odcinek moje oczy coraz bardziej wychodzą z orbit ze zdziwienia :-)
Genialny?? To żart jakiś? Przecież to straszne nudy.
Genialnym to mogłabym raczej określić oryginał z RDA.
Jako miłośnik oryginału spytam (bo nie widzę specjalnych argumentów): czego się czcigodne Towarzystwo w dobie papugowania spodziewało? Młodego Richarda D. Andersona w jego zabytkowym jeepie? Czy bardziej sensownych tricków, niż w pierwowzorze? Wczoraj zacząłem oglądać ten... "rimejk"?... I owszem, na razie do drugiego odcinka macgyverowskie tricki albo są zerżnięte z oryginału, albo są dość niewiarygodne. Ale mają do tego prawo panowie producenci: Henry Winkler i Lee David Zlotoff - twórcy oryginału. Co dalej: montaż jest dość chaotyczny. Kiedyś kamerą była niemal nieruchoma, a więcej działo się na ekranie. Dziś gra się niewiele, za to nadrabia trzęsącym obrazem i efektami. I co za tym idzie, po aktorach widać zero emocji, wszystko dzieje się szybko. I tyle z negatywów. Poza tym, pod względem merotorycznym nową seria jest podobną do starej, bo umówmy się, to taka bajka dla starszych dzieci.
Badziew straszliwy. Można było się zresztą tego spodziewać. MacGyver jest tylko jeden i był nim R.D. Anderson. I niech tak zostanie.
Starałem się go oglądać bez sentymentów, jako zupełnie nowy serial. Ale nawet tak się nie da, razi wszystko: gra aktorów, bardzo kiepski scenariusz, przeskoki w czasie, którymi twórcy filmu maskują ewidentne luki i absurdy... Nie da się jednego odcinka obejrzeć bez irytacji.
@Liton - Całkowicie sie z tobą zgadzam
Remake MG z 2016 roku to kompletne GÓWNO które nawet nie umywa się do perwowzoru