Moja ulubiona komedia romantyczna. Szkoda, żę już takich nie robią. Crystal jak zwykle
wspaniały!
Moja tez. Podobnie jak to ktos ujal przy okazji "Dnia Swistaka", klasyfikacja "komedia romantyczna", kojarzaca sie z glupota pewnego rodzaju filmow (i ich adresatow :)), nie jest tu wlasciwa. To pogranicze filmu obyczajowego, niezbyt dramatycznego dramatu ;), ale jednak, filmu psychologicznego, ktory zmusza do przemyslen, a przede wszystkim pokazuje bogactwo i pokretnosc naszej ludzkiej natury. Slowem film, ktory daleko wykracza poza ramy jednego gatunku. Podobny w typie, choc nieco "plytszy" jest inny pozniejszy film tej samej Nory Ephron (scenarzystka, pozniej rezyserka) z ta sama, nieco starsza, ale rownie czarujaca Meg Ryan - "Masz wiadomosc" z 1999 r. "When Harry..." to film subtelny, widac tu reke kobiety, cieply, bogaty w przekaz o nas, ludziach. Znakomicie podpatrzone, zwlaszcza te kobiece dasy, fochy, ale i meskie, "prostackie" mysli i skojarzenia, ktore jakze czesto sa tylko przykrywka, rodzajem zgrywy przeznaczonej dla innych i nas samych, zagluszajacych - nieskutecznie - nasza wrazliowosc, skrywane gleboko ego. Piekny, cieply film.